Clocky – niezawodny budzik
Wszyscy wiemy co oznacza wrzesień – koniec urlopu, koniec wakacji, nadszedł czas na poranne wstawanie. O ile latem pobudka bladym świtem nie była problemem, bo czekał nas kolejny słoneczny, pełen zabawy dzień (ech… plaża, rybki, wypad w góry), od pierwszego września już mamy z tym jakiś dziwny problem. Jest tylko jeden sposób, byśmy zwlekli się wreszcie z łóżka – znaleźć budzik i wreszcie wyłączyć to diabelstwo. Skuteczność gwarantowana!
Clocky to taki mały spryciarz wśród budzików. Może i jest niewielki, ale to tylko jedna z wielu jego zalet. Jeśli zbuntujemy się przeciwko wstaniu z łóżka gdy dzwoni, zjedzie z nocnej szafki, pomknie schować się w kącie i ukryty zadzwoni znowu. Nie pozostaje nam nic innego do wyboru jak wygrzebać się z pościeli, odnaleźć Clockyego i wyłączyć. A jak już jesteśmy na nogach, no cóż, wychodzi na to że już nie śpimy i co najgorsze: wstaliśmy.
Widzicie sami, cwany ten budzik i co najlepsze na prawdę gwarantuje podniesienie z pierzyn nawet najbardziej zatwardziałego śpiocha. Nic tylko wybrać kolor.
Budzik można kupić tutaj – Clocky
Zobacz podobne wpisy: